Mimo, że bardzo mi smakują, rzadko w swoich orientalnych próbach sięgam po pędy bambusa.
Prawdę mówiąc przypomniałam sobie o nich przypadkiem, kiedy robiłam zakupy na makaron ryżowy z warzywami.
Tym razem postanowiłam ugotować z nimi zupę, i chociaż wiem, że nie każdemu odpowiada specyficzny posmak i zapach pędów, to zachęcam do powielenia mojego eksperymentu.
To nic innego jak lekko pikantny, warzywny rosołek o orientalnej nucie :-)
CZAS: ok. 1 godz.
SKŁADNIKI:
- 1 duża marchew
- 1 mała pietruszka
- 1/4 korzenia selera
- 1/2 białej części pora sałatkowego
- 1 puszka pędów bambusa
- garść kiełków fasoli mung
- dymka lub gruby szczypior
- 1 mała papryczka chili
- 1 kostka naturalnego tofu
- porządna garść suszonych grzybów mun
- 1 duży ząbek czosnku
- kawałek imbiru (o wielkości kciuka)
- kilka łyżek mąki z cieciorki
- 1 bulionowa kostka warzywna
- jasny sos sojowy
- ciemny sos sojowy
- słodko-pikantny sos chili
- olej rzepakowy
- woda
1. W garnku zagotowałam wodę (ok. 1,7l.) i wrzuciłam do niej kostkę bulionową. Kiedy kostka się rozpuściła, dodałam pokrojone w paski: marchewkę, pietruszkę i seler.
2. Imbir drobno posiekałam i podsmażyłam na oleju, dodałam do niego przeciśnięty przez praskę czosnek, a następnie posiekane grzyby mun (wcześniej namoczone w gorącej wodzie).
3. Imbir z czosnkiem i grzybami doprawiłam ciemnym sosem sojowym (ok. 2 łyżki) i słodko-pikantnym sosem chili (ok. 3-4 łyżki). Poddusiłam wszystko razem i odstawiłam do ostygnięcia.
4. Po ok. 15 minutach do zupy dodałam odsączone i opłukane pędy bambusa, talarki pora i plasterki chili.
5. Tofu rozdrobniłam i połączyłam z imbirem, grzybami i czosnkiem. Z powstałej masy formowałam małe kulki i obtaczałam je w mące z cieciorki.
6. Do garnka z zupą wrzuciłam kiełki fasoli i doprowadziłam zupę do wrzenia. Doprawiłam ją jasnym sosem sojowym i 2 łyżkami sosu chili.
7. Tuż przed podaniem na oleju rzepakowym usmażyłam pulpety.
8. Każdą porcję zupy z pulpetem oprószyłam posiekanym szczypiorkiem.
RADY:
1. Jestem pewna, że do zupy bambusowej doskonale pasowałyby sajgonki lub sakiewki z ciasta ryżowego z tofu albo z warzywami. To jednak byłaby zdecydowanie bardziej czasochłonna wersja :-)
2. Natomiast bardziej niecierpliwym (lub zaganianym), zamiast pulpetów, polecam dodać wstążki makaronu ryżowego lub makaron typu noodle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz