Od dłuższego czasu przymierzałam się do wykonania naleśników bez użycia jajek i mleka krowiego.
Przejrzałam przeróżne przepisy, aż w końcu - metodą prób i błędów - skomponowałam własną recepturę.
Zależało mi, aby była uniwersalna, a w przyszłości mogła stanowić bazę do różnych, innych naleśnikowych opcji.
Jestem bardzo ukontentowana :-)
CZAS: ok. 30 min.
SKŁADNIKI:
- 3 szkl. niesłodzonego mleka sojowego
- 1,25 szkl. mąki pszennej
- 0,25 szkl. mielonego siemienia lnianego
- szczypta soli
- szczypta sody
- olej roślinny
1. Do mąki wsypujemy sodę i sól, a następnie wlewamy 2 szklanki mleka sojowego i mieszamy.
2. Siemię lniane rozrabiamy z pozostałą szklanką mleka.
3. Obie masy mieszamy ze sobą. Ciasto wychodzi bardziej gęste od tradycyjnego ciasta naleśnikowego. Jeśli wolicie rzadsze, dolejcie jeszcze trochę mleka.
4. Na średniej patelni rozgrzewamy niewielką ilość oleju i smażymy naleśniki do wyczerpania ciasta.
RADY:
2. Naleśniki serwujemy z dowolnym, ulubionym farszem. Ja swój przyrządziłam z soczewicy i resztki sosu pomidorowego, który miałam w lodówce (podduszona cebula z czosnkiem+pomidory+sól+cukier+chili+garam masala). Już się nie mogę doczekać aż zrobię takie naleśniki ze szpinakiem! ;-)
3. Gotowe naleśniki świetnie podgrzewają się na patelni grillowej.
4. Do słodkiej wersji wegańskich naleśników wystarczy dodać słodzone mleko sojowe lub po prostu posłodzić ciasto. Można dodać trochę wanilii lub papkę z banana. Z pewnością wrócę do tego tematu w odrębnym wpisie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz