Seitan podobnie do kotletów sojowych nie jest najzdrowszą przekąską wegetariańską.
Wszak to czysty, wypłukany z mąki pszennej gluten.
Nie bez przyczyny nazywa się go jednak "chińskim mięsem".
Doskonale nadaje się do smażenia, duszenia, pieczenia...
Dotychczas gościł u mnie gotowy, produkowany na Słowacji,
dziś postanowiłam zrobić go sama. Serwowałam z duszonymi grzybami :)
CZAS: ok. 2 godz.
SKŁADNIKI:
- 500 g. mąki pszennej
- ok. 1 kg. grzybów leśnych
- duża cebula
- woda
- ciemny sos sojowy
- śmietana 18%
- tymianek
- sól morska
- czarny pieprz
- czosnek granulowany
- oliwa
- olej
1. Mąkę łączymy z ok. 0,25 l. wody i wyrabiamy ciasto. Następnie poprzez wyrabianie w często zmienianej wodzie wypłukujemy gluten. Należy uzbroić się w cierpliwość. Seitan jest gotowy do dalszej obróbki, gdy woda, w której płuczemy pozostaje klarowna.
2. W niedużym garnku gotujemy wodę z kilkoma łyżkami stołowymi ciemnego sosu sojowego i odrobiną oliwy. Wkładamy otrzymaną bryłkę i gotujemy ją przez 20-30 min.
3. Oczyszczone i umyte grzyby blanszujemy we wrzącej wodzie.
4. Na oleju szklimy pokrojoną w kostkę cebulę. Następnie dodajemy do niej grzyby. Dusimy często mieszając przez 30-40 min. Doprawiamy śmietaną, solą i pieprzem. Jeszcze chwilę dusimy i gotowe!
5. Ugotowany i ostudzony seitan kroimy w plastry. Doprawiamy czosnkiem granulowanym, tymiankiem (dodałam świeże listki), solą i pieprzem. Smażymy na dobrze rozgrzanym oleju.
6. Seitan układamy na grzybach i dekorujemy gałązkami świeżego tymianku.
RADA:
1. Bez śmietany lub po zamianie śmietany na roślinny zamiennik potrawa staje się wegańska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz