Fasola to skarbnica białka.
Powinna na stałe zagościć w jadłospisie wszystkich wegetarian i wegan.
Przyrządzone przeze mnie placki wymagały niemało cierpliwości. Masa konsystencją przypominała ciasto na kluski kładzione, a zgodnie z moim pomysłem trzeba ją było okiełznać, ukryć w środku kawałek sera i obtoczyć w mące z cieciorki.
Wszystkich, których właśnie zniechęciłam, zapewniam, że warto podjąć to wyzwanie.
Jego efektem są bowiem placki stanowiące wyśmienitą alternatywę dla, kupowanych w postaci instant, "mielonych" kotletów sojowych.
CZAS: ok. 1 godz.
SKŁADNIKI:
- 300 g. ugotowanych ziemniaków (placki)
- 200 g. czerwonej fasoli z puszki (placki)
- 200 g. mąki pszennej (placki)
- mały kawałek sera gouda (placki)
- mała cebula (placki)
- ząbek czosnku (placki)
- jajko (placki)
- sól (placki)
- czarny pieprz (placki)
- mąka z cieciorki (placki)
- olej roślinny (placki)
- 250 ml. przecieru pomidorowego (sos)
- średnia cebula (sos)
- 1/2 małej puszki kukurydzy (sos)
- czosnek granulowany (sos)
- pikantna papryka w proszku (sos)
- pieprz cayenne (sos)
- oregano (sos)
- bazylia (sos)
- tymianek (sos)
- cząber (sos)
- sól (sos)
- cukier (sos)
- olej roślinny (sos)
- 1/2 kapusty pekińskiej (surówka)
- 1/2 świeżego ogórka (surówka)
- 8 pomidorków truskawkowych (surówka)
- 1/2 czerwonej papryki (surówka)
- 1/2 małej puszki kukurydzy (surówka)
- mała czerwona cebula (surówka)
- majonez (surówka)
- cukier (surówka)
- sól (surówka)
- czarny pieprz (surówka)
- sok z cytryny (surówka)
1. Ugotowane i ostudzone ziemniaki dokładnie rozdrobniłam, dodałam do nich fasolę i zblendowałam na jednolitą masę.
2. Do masy wsypałam mąkę, wbiłam jajko, dodałam posiekaną cebulę, wcisnęłam ząbek czosnku. Dokładnie wymieszałam wszystkie składniki, a następnie doprawiłam solą i pieprzem.
3. Odrywałam kawałki ciasta, wkładałam do nich nieduże "słupki" goudy i panierowałam w mące z cieciorki.
4. Na oleju zeszkliłam posiekaną cebulę. Dodałam do niej zioła, czosnek granulowany, paprykę pikantną i pieprz cayenne. Posoliłam i wlałam przecier pomidorowy. Całość doprawiłam cukrem, a na koniec wsypałam kukurydzę. Wszystko razem gotowałam pod przykryciem przez ok. 15 minut.
5. W międzyczasie drobno posiekałam kapustę pekińską, pozostałe warzywa pokroiłam w drobną kostkę. Surówkę doprawiłam solą, pieprzem, cukrem oraz sokiem z cytryny. Następnie dodałam łyżkę majonezu i wymieszałam dokładnie.
6. Placki smażyłam tuż przed podaniem na dobrze rozgrzanym oleju. Co ważne, pomimo uciążliwego "lepienia" bardzo dobrze się smażą.
RADY:
1. Nie szczędźmy przypraw do sosu. Szczególnie czosnku i pikantnej papryki.
2. Mama poradziła mi, abym następnym razem ziemniaki ugotowała dzień wcześniej, podobno ma to kolosalny wpływ na późniejszą konsystencję ciasta, w którego skład wchodzą gotowane ziemniaki.
3. Placki podgrzewam na patelni grillowej. Pozwala to uniknąć nadmiaru tłuszczu, a smakuje znakomicie.
2. Mama poradziła mi, abym następnym razem ziemniaki ugotowała dzień wcześniej, podobno ma to kolosalny wpływ na późniejszą konsystencję ciasta, w którego skład wchodzą gotowane ziemniaki.
3. Placki podgrzewam na patelni grillowej. Pozwala to uniknąć nadmiaru tłuszczu, a smakuje znakomicie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz