Nie mając pomysłu na niedzielny obiad, uznałam, że skoro kasza gryczana z warzywami smakuje wybornie, to równie smaczne mogą być kotlety z kaszy i włoszczyzny.
Nie chciałam tracić czasu i szybko przeszłam do czynu.
Była to zdecydowanie słuszna decyzja ;-)
Była to zdecydowanie słuszna decyzja ;-)
CZAS: ok. 1,5 godz.
SKŁADNIKI:
- 150 g. kaszy gryczanej
 - 250 g. pieczarek
 - 1,5 średniej marchewki
 - 1 nieduża pietruszka
 - 1/4 niedużego selera
 - 1/3 pora
 - 1/2 niedużej cebuli
 - 1 pęczek natki pietruszki
 - 1 niecały kartonik "śmietanki" owsianej (Oatly)
 - 2 ziarna ziela angielskiego
 - 1 liść laurowy
 - tymianek
 - czubryca
 - czosnek granulowany
 - sól zwykła
 - sól morska (ziołowa)
 - czarny pieprz
 - 1 łyżeczka mąki pszennej
 - 1 czubata łyżeczka lnu mielonego
 - mąka z cieciorki (do panierowania)
 - olej roślinny
 - woda
 
1. Obraną i pokrojoną na mniejsze kawałki włoszczyznę wrzuciłam do garnka z gotującą się wodą, dodałam liść laurowy i ziarenka ziela. Gotowałam dopóki warzywa nie zmiękły (ok. 30 min.).
2. W tym samym czasie ugotowałam kaszę (wrząca, posolona woda z odrobiną oleju, proporcje kaszy do wody to 1:2 - kasza musi wchłonąć całą wodę).
3. Podczas gdy gotowały się warzywa i kasza, przygotowałam sos pieczarkowy. Oczyszczone pieczarki pokroiłam na dość drobne kawałki, wrzuciłam je do garnka z odrobiną rozgrzanego oleju, posoliłam i przykryłam garnek. Pieczarki dusiły się na małym ogniu. Co jakiś czas je mieszałam, a gdy były gotowe dodałam do nich śmietankę rozrobioną z mąką. Dokładnie wymieszałam, doprawiłam solą, tymiankiem i świeżym, czarnym pieprzem. Doprowadziłam do wrzenia i przez chwilę gotowałam pod przykryciem.
4. Ugotowane i ostudzone warzywa wrzuciłam do blendera, dodałam do nich cebulę i zmiksowałam na gładką masę, którą następnie przełożyłam do także ostudzonej kaszy. 
5. Len mielony rozrobiłam w ciepłej wodzie (ok. 1/3 szkl.), a powstały po kilku minutach kleik dodałam do kaszy i warzyw.
6. Wszystkie składniki wymieszałam, dodałam do nich czosnek granulowany, czubrycę, sól ziołową, świeżo mielony pieprz i posiekaną natkę. 
7. Z masy formowałam nieduże kotlety, które obtaczałam w mące z cieciorki, a następnie smażyłam na oleju roślinnym.
8. Po usmażeniu przy pomocy papierowego ręcznika odsączyłam z kotletów nadmiar tłuszczu. 
9. Kotlety (czego nie widać na zdjęciu) serwowałam z zasmażanymi buraczkami oraz surówką z ogórka kwaszonego i cebuli. Wyszło z tego naprawdę smaczne połączenie. 
RADY:
1. Kotlety smażyłam po ok. 5 minut z każdej strony. Niestety mają tendencję do rozpadania, dlatego warto obchodzić się z nimi delikatnie.
2. Zależało mi, aby dzisiejszy obiad był przygotowany w wersji wegańskiej, w innym wypadku użyłabym zwykłej śmietany, a zamiast kleiku z lnu mielonego, dodałabym surowe jajo. Do takiej wersji zachęcam wszystkich wegetarian :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz