Kotlety sojowe można przyrządzać na wiele sposobów.
Można je dusić, smażyć, grillować.
Panierować w jajku i bułce lub w samej mące. Można też nie panierować ich wcale.
Wystarczy, po namoczeniu lub obgotowaniu, doprawić je ulubionymi przyprawami i usmażyć na zwykłej lub grillowej patelni.
CZAS: ok. 1 godz.
SKŁADNIKI:
- kotlety sojowe a'la schabowe (u mnie 3 sztuki)
- kasza jaglana (u mnie 50 g)
- 1 nieduży pomidor
- kawałek papryki (u mnie 50 g)
- 1/2 młodej cebuli
- 2 ząbki czosnku
- 1 mały liść laurowy
- 1 ziarno ziela angielskiego
- 1 bulionowa kostka warzywna
- przyprawa co chili con carne
- pieprz cayenne
- 2 gałązki kocanki curry
- cukier
- sól
- woda
- oliwa z oliwek
- ew. olej do smażenia (ja użyłam patelni grillowej)
1. W małym garnku gotujemy wodę. Rozpuszczamy w niej kostkę sojową, wsypujemy szczyptę soli i wrzucamy ziele oraz liść laurowy. Gotujemy kilka minut.
2. Gdy wywar intensywnie pachnie przyprawami, wrzucamy do niego kotlety. Moczymy je przez kilka minut pod przykryciem lub gotujemy na niewielkim ogniu.
3. Do 2-3 łyżek oliwy z oliwek wciskamy ząbek czosnku. Mieszamy, a następnie tak powstałą czosnkową oliwą smarujemy ostudzone kotlety.
4. W międzyczasie trzeba porządnie wypłukać i sparzyć kaszę jaglaną. Następnie gotujemy ją pod przykryciem w osolonej wodzie z odrobiną oliwy (proporcje kaszy do wody to 1:2,5).
5. W małym garnuszku szklimy pokrojoną w kostkę cebulę z posiekanym czosnkiem. Dodajemy pokrojoną w kostkę paprykę i pół łyżeczki przyprawy do chili con carne.
6. Kiedy papryka jest odpowiednio miękka (lub jeśli ktoś woli al dente), dodajemy sparzony, obrany ze skóry i pokrojony w kostkę pomidor bez pestek. Wsypujemy szczyptę cukru oraz listki kocanki curry i dusimy dopóki pomidor się nie rozsmaży, a woda nie zredukuje do minimum.
7. Ugotowaną kaszę łączymy z warzywami. W razie potrzeby doprawiamy solą i pieprzem kajeńskim.
8. Kotlety wrzucamy na rozgrzaną patelnię i smażymy/grillujemy z dwóch stron.
9. Serwujemy z dowolną surówką.
9. Serwujemy z dowolną surówką.
RADY:
1. Osoby, które nie wykluczyły ze swojej diety mleka, mogą dodać je podczas gotowania kaszy. Kaszę gotujemy wówczas w mniejszej ilości wody, a po kwadransie dolewamy mleko. Woda razem z mlekiem ma stanowi całość jako płyn, w którym gotujemy kaszę.
2. Ja swoje kotlety zamarynowałam w oliwie dzień wcześniej. Przez noc stały się naprawdę czosnkowe :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz