Chcąc skorzystać z dobrodziejstw jesieni postawiłam dziś na paprykę.
Zupa paprykowo-pomidorowa okazała się strzałem w dziesiątkę.
Aby zblendowana potrawa była bardziej pożywna postanowiłam podać ją z pulpetami z czerwonej fasoli.
Inspirację do nich zaczerpnęłam z obiadu, jaki przygotował kiedyś mój wegański druh- Antonio. Doprawioną papkę z fasoli (oczywiście bez jajka) zaserwował w formie kotletów z kuskusem i sosem pomidorowym o lekko cynamonowej nucie.
Poniżej moja wariacja na temat fasolowych wytworów :)
CZAS: ok. 1,5 godz.
SKŁADNIKI:
- 4 dorodne papryki
- 2-3 pomidory/kartonik pokrojonych pomidorów
- 3 cebule (2 duże i 1 mała)
- 4 ząbki czosnku
- ostra papryczka/łyżeczka pasty z ostrych papryczek
- 2 łyżeczki słodkiej papryki w proszku
- 0,5 l. bulionu warzywnego (może być z kostki)
- puszka czerwonej fasoli
- 1 jajko
- szczypta rozmarynu
- szczypta ziół prowansalskich
- szczypta mielonego kminku
- garść siemienia lnianego
- płatki jaglane
- jogurt bałkański
- Irish Red Cheddar (Kerrygold)
- natka pietruszki
- cukier
- sól morska
- pieprz czarny
- olej roślinny
1. Paprykę umyłam, oczyściłam z gniazd nasiennych i pokroiłam na mniejsze kawałki. Duże cebule obrałam i pokroiłam w półtalarki. Świeże pomidory (ja używałam "kartonikowych") należałoby obrać i pokroić w kostkę. Posiekałam czosnek (2 ząbki). Należałoby posiekać też ostrą papryczkę (ja dodałam pastę).
2. Rozgrzałam olej. Zeszkliłam cebulę, czosnek. Dodałam paprykę, posoliłam i dusiłam do miękkości.
3. Dodałam pomidory. Wsypałam płaską łyżeczkę cukru i dusiłam przez ok. 10 minut.
4. Wlałam bulion, wsypałam szczyptę rozmarynu i dodałam ostrą pastę paprykową.
5. Garnek zdjęłam z palnika, przestudziłam zupę i dokładnie ją zmiksowałam.
6. Małą cebulę pokroiłam w kostkę i zeszkliłam na patelni. Pod koniec smażenia wcisnęłam do niej pozostałe ząbki czosnku. Cebulę z czosnkiem przerzuciłam na sitko, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.
7. Do odcedzonej i dokładnie rozdrobnionej fasoli wlałam pół roztrzepanego jajka, dodałam cebulę i czosnek. Doprawiłam ziołami prowansalskimi, mielonym kminkiem, solą i pieprzem. Wsypałam garść siemienia lnianego i płatków jaglanych.
8. Nieduże, uformowane z doprawionej fasoli, kulki panierowałam w płatkach jaglanych i smażyłam na oleju.
9. Na talerz nakładałam 2 pulpety, wlewałam zupę, na to kleks jogurtu bałkańskiego, szczypta startego sera i natka pietruszki.
RADY:
1. Bez większego problemu zupę tę można przygotować w wersji wegańskiej. Nie dodajemy jogurtu i sera, a pulpety (zamiast jajka) łączymy zawiesiną z lnu mielonego i gotowe! :)
2. Uprzedzam, że masa na pulpety jest dość rzadka, a płatki szybko się przypalają. Polecam formować jak najmniejsze kulki i smażyć je "lewa-prawa" na dość głębokim, dobrze rozgrzanym tłuszczu.
2. Uprzedzam, że masa na pulpety jest dość rzadka, a płatki szybko się przypalają. Polecam formować jak najmniejsze kulki i smażyć je "lewa-prawa" na dość głębokim, dobrze rozgrzanym tłuszczu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz