Daleko mi do mistrzowskiego poziomu, jaki w robieniu pasztetów reprezentuje niejaka Bozia Ka.
Mimo to od czasu do czasu chętnie wrzucam do piekarnika pasztetową masę.
Dziś bazowałam na soczewicy.
CZAS: ok. 2 godz.
SKŁADNIKI:
- 350g. czerwonej soczewicy
- włoszczyzna (2 marchewki, 2 pietruszki, kawałek pora, kawałek selera - wszystko z wczorajszego bulionu, który gotowałam do zupy z dyni)
- 1 cebula
- 3 ząbki czosnku
- 1 ostra papryczka
- 2 jajka
- bułka tarta
- olej roślinny
- masło roślinne
- sól morska
- pieprz cayenne
- 2 ziarenka ziela angielskiego
- liść laurowy
- gałka muszkatołowa
- kminek mielony
- imbir mielony
- słodka papryka w proszku
- majeranek
- czosnek granulowany
1. Soczewicę opłukałam i przełożyłam do garnka. Wlałam wodę, trochę oleju, wrzuciłam ziele angielskie, liść laurowy i posoliłam. Gotowałam aż soczewica zrobiła się zupełnie miękka.
2. W międzyczasie pokroiłam w kostkę cebulę i zeszkliłam ją na oleju z ostrą papryczką i czosnkiem.
3. Odcedziłam soczewicę, wyjęłam liście i ziarenka ziela. Gdy soczewica ostygła przełożyłam ją do dużej miski. Dodałam ugotowaną włoszczyznę, cebulę z czosnkiem i papryczką. Blendowałam wszystko aż uzyskałam jednolitą masę.
4. Masę na pasztet doprawiłam wymienionymi wyżej przyprawami. (Często próbując, aby uzyskać jak najlepszy smak).
5. Gdy smak był OK wbiłam 2 jajka, wsypałam ok. 2 łyżki bułki tartej i jeszcze raz dokładnie wymieszałam masę.
6. Brytfankę 25x10 cm wysmarowałam masłem roślinnym i oprószyłam bułką tartą. Przełożyłam do niej pasztetową masę.
7. Pasztet piekłam przez godzinę w temp. 200 st. C.
8. 10 minut przed końcem pieczenia ustawiłam piekarnik na opiekanie od góry.
RADY:
1. Składniki na pasztet można rozdrobnić przy pomocy tłuczka do ziemniaków, maszynki do mielenia itd. Dzięki blenderowi uzyskuje się jednak najlepszą masę. W efekcie, po upieczeniu pasztet doskonale się kroi, ale można też rozsmarować go na pieczywie.
2. Nie polecam krojenia pasztetu tuż po upieczeniu. Najpierw niech odtaja w formie, a po wyjęciu z niej pozwólmy mu jeszcze trochę odparować. Unikniemy w ten sposób powstania pasztetowej brei.
3. Doskonałe są także małe paszteciki wypiekane w niedużych foremkach.
4. Moim zdaniem do pasztetu znakomicie pasuje wszelka zielenina.
Soczewica jest rewelacyjną bazą do pasztetów :) dawno nie robiłam, musze w najbliższym czasie nadrobić
OdpowiedzUsuńjadłem, więc potwierdzam że pasztet super smaczny! mniam... :)
OdpowiedzUsuń