Zgodnie z zapowiedzią opublikowaną wraz z ostatnim wpisem, przyszedł czas na klarowną zupę.
Zupę nie byle jaką, bo dedykowaną Clarze - trzytygodniowej, rozkosznej latorośli Ani.
Jednego jestem pewna - Ani niniejsza zupa posmakuje na pewno. Mam nadzieję, że i Clara nie wzgardzi nią, gdy podrośnie.
Uczyniłam wszystko, co w mej mocy, by była pożywna i smaczna, a przy okazji klarowna.
W końcu imię beneficjentki zobowiązuje!
CZAS: ok. 1,5 godz.
SKŁADNIKI:
- 200 g grzybów shitake
- 30 g krojonych grzybów mun
- 1 op. naturalnego tofu
- 5 kotletów sojowych
- 100 g makaronu sojowego
- 1 duża marchewka
- 1/2 białej części sporego pora
- nieduży kawałek kapusty pekińskiej
- bulion (do moczenia kotletów)
- 3 ząbki czosnku
- ostra papryczka (ilość wedle uznania)
- przyprawa "5 smaków"
- galangal mielony
- pieprz cayenne
- ciemny sos sojowy
- jasny sos sojowy
- słodko-pikantny sos chili
- sól (opcjonalnie)
- garść orzeszków ziemnych
- olej roślinny
- woda
1. Marchewkę obieramy i kroimy tak, by uzyskać cienkie wstążki/nitki. Podobnie robimy z porem.
2. Grzyby shitake myjemy i kroimy w paski. Grzyby mun wrzucamy do wrzątku i odstawiamy.
3. Marchewkę i por wrzucamy na rozgrzany olej, wlewamy trochę jasnego sosu sojowego i dusimy pod przykryciem. Po kilku minutach dodajemy grzyby shitake oraz namoczone i przepłukane grzyby mun.
4. Namoczone kotlety sojowe kroimy w poprzek na cienkie fileciki i wstawiamy na najwyższy poziom rozgrzanego na full piekarnika.
5. Tofu kroimy w kostkę, przyprawiamy przyprawą "5 smaków" i solą. Smażymy.
6. W międzyczasie pilnujemy warzyw i grzybów. Gdy zmiękną, dodajemy kapustę pekińską (twardsze kawałki liści).
7. Wlewamy zimną wodę (tak, abyśmy otrzymali zadowalającą nas konsystencję).
8. Wyjmujemy przyrumienione kotlety z piekarnika.
9. Tofu odcedzamy z nadmiaru tłuszczu.
10. W moździerzu rozcieramy 2 łyżki sosu sojowego z 3 ząbkami czosnku, kawałkiem ostrej papryczki i dużą szczyptą galangalu. Gotową mieszankę dodajemy do zupy, którą doprawiamy również słodko-pikantnym sosem chili, pieprzem cayenne i (ew.) solą.
11. Makaron sojowy przygotowujemy zgodnie z instrukcją z opakowania i odcedzamy.
12. Zupę podajemy z makaronem, filecikami z kotletów sojowych, tofu i rozdrobnionymi orzeszkami.
RADY:
1. Zamiast kotletów sojowych można (efekt będzie obłędny!) dodać, unikatowe na naszym rynku, suszone tofu.
2. Zupę proponuję serwować w głębszych miseczkach.
3. Ja swoją porcję zjadłam z kiełkami, równie dobrze możecie zjeść z natką kolendry, pietruszki lub z dymką.
4. Do pierwszego etapu krojenia marchewki z powodzeniem można użyć obieraczki do warzyw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz